Czy zastanawialiście się kiedyś jaki owoc ma najwięcej witaminy C? Pewnie nie, bo w waszej podświadomości siedzi, że jest to cytryna, lub jakiś inny owoc cytrusowy. Muszę więc was zmartwić i przekazać, że największą zawartość witaminy C ma acerola – owoc prosto z Ameryki Południowej. Wyglądem przypomina wiśnię, lub czereśnie. Kolor owocu może być zielono-żółty, aż do czerwonego.

Acerola wydaje owoce soczyste, o delikatnym miąższu oraz bardzo kwaśnym smaku. Roślina może osiągać do 3 metrów wysokości. Można ją uprawiać jedynie w bardzo ciepłym i wilgotnym klimacie. Nie bez powodu rośnie tylko w Ameryce Południowej, w krajach takich jak Chile, Peru czy Brazylia. Sadownictwo, czy uprawa aceroli jest tam niezwykle popularna ze względu na dużą wartość tego owocu. Jako iż świeże owoce bardzo szybko się psują są one przerabiane na miejscu. Europejczycy oraz Amerykanie chętnie importują acerolę ze względu na jej właściwości lecznicze.

Zjadając 1 gram suszu z aceroli dostarczamy naszemu organizmowi równowartość 6 cytryn. To bardzo dużo zakładając, że cytryna jest dobrym źródłem naturalnej witaminy C. Zjedzenie 1 g aceroli sprawia, że przekraczamy dzienne zapotrzebowanie na witaminę C aż o 300%. To bardzo dużo, jednak nasz organizm doskonale radzi sobie z nadmiarem witaminy C i skutecznie wydala ją z organizmu.Warto stosować acerolę do leczenia przeziębienia oraz innych infekcji.

Nawet jeżeli jesteśmy w pełni zdrowi to warto zażyć je profilaktycznie by zachować zdrowie i urodę. Oprócz tego, że acerola jest świetnym lekarstwem, to jest bardzo smaczna i można ją spokojnie jeść na surowo.

Szukasz zdrowego jedzenia wyłącznie z naturalnych produktów? Zapraszam do zapoznania się z artykułem dostępnym TUTAJ